Dziś 33 stopnie, każdy Australijczyk na plaży, a ja niestety w pracy. Skończyłem o 16 i z myślą wskoczenia do basenu w domu za nim zajdzie słońce po pracy popędziłem do domu... skończyło się to tak, że mój telefon też wziął kąpiel... nie pomogło usta usta i masaż serca. R.I.P, [']
Pogoda wszędzie świruje nie tylko w Polsce bo pomimo tego, że dziś miałem 33C to za tydzień znowu powrót do marnych 24 i lodowatych nocy. Bleh. Bynajmniej nie cierpię w pracy.
W następną sobotę zaliczę Australijską 18stkę i postaram się opisać wrażenia i wrzucić trochę zdjęć.
5tka! Ulepcie proszę dla mnie bałwana!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale z ciebie zartownis huh ?:D / wojtaszek
OdpowiedzUsuńjak to zaliczysz australijską 18? ;p /łukasz
OdpowiedzUsuń