
Kilka dobrych dni temu byłem na Inglorious Basterds, a po Polsku "Bękartach Wojny" Quentina Tarantino. Jak to mówi mój kuzyn Wesley który był tydzień w Polsce: spoko!
Polecam!
W tym tygodniu więcej luzu praca dopiero od piątku, jutro mimo tego, że wciąż jest dopiero około 23 stopni to uderzam na plaże. Tęsknie za gramofonami ahhhhhhhh, serato leży na kanapie i się tylko uśmiecha. Dziś chyba będzie nocka z Wii.
Mój aparat wczoraj został wysłany, możliwe więc że za 2-3 dni będzie już cyku cyku.
W Polsce afera chlebowa, a tu Chiny podpisały z Australią kilkuletni kontrakt na zakup surowców mineralnych opiewający na kilkadziesiąet miliardów. Tak to się kręci. Wczoraj czytałem że Słowacja jakiś czas temu radykalnie obniżyła podatki w tym dość sporo CIT i VAT(bodajże?)i generalnie wdrożyła podatek liniowy. Oczywiście o dziwo wpływy do budżetu mimo obniżenia podatków były większe. Jest to jakiś dobry sygnał. Pewnie gdyby nie wprowadzili Euro to kryzysu w ogóle by tam nie było. Jest to o tyle fajne, że może pójdą za ciosem i zamiast do Norwegii będzie można jechać do naszych południowych braci. Kto wie?
Gdyby nie wprowadzili byli by w większej dupie, a ogólnie raczej kryzysu u nich nie ma czy jest taki jak u nas.
OdpowiedzUsuńJaki ten aparat kupiłeś?