Ostatnio pracę po przeplatam z nauką i tak w kółko. Nic ciekawego. Be rich or die tryin'.
Australijczycy nie jedzą mięsa z koni bo uważają je za niewystarczająco szlachetne.
Zaczynam popadać w monotonie jedzenia. Moja Ciocia gotuje dość regularnie te same potrawy. Podejrzewam, że są to po prostu ulubione smakołyki George'a. Z drugiej strony pewnie w lecie będzie zupełnie co innego bo nie sądzę by przy 40C ktoś jadł na lunch gorącą zupę. Marzą mi się krewetki...
Naprawdę czekam na lato. Chce iść na plaże!
Zgubiłem mojego małego ipoda shuffle. Przeszukałem wszystko i stwierdzam że pewnie jakiś aborygen mi go ukradł w pociągu. Kolejny policzek od życia. Muszę od mniej więcej dwóch tygodni beatboxować pod nosem żeby przetrwać.
W Australii jest zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn. Na porządku dziennym występują tu sytuacje, że to kobiety podrywają facetów i zapraszają ich na "randkę". George był zaskoczony, że w Polsce tak jeszcze nie jest i stwierdził że w takim razie jesteśmy jeszcze przestażałym krajem. Tak więc dziewczyny, do roboty!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to ja już się szykuje :P
OdpowiedzUsuńa skąd wiesz Jacku, że u nas tak nie ma? wszak dawno Cie nie było i co nieco mogło się już pozmieniać :P
OdpowiedzUsuńdejwid
eee, to biedne dziewczyny są tam ;P hahah pozdro Jacku:)
OdpowiedzUsuńja tam wole tradycyjnie:D
OdpowiedzUsuńmnie tam podrywają
OdpowiedzUsuńmy daleko za murzynami...
OdpowiedzUsuń