
Zacznę ten wpis od momenu po pożegnaniu, zeby nie wracac do smutnych momentow. Wyruszylem sobie British Airways do Londynu. Przeczytalem list poplakalem, zjadlem kanapke z jakims slodkim bialym czyms, znowu troche poplakalem i dolecialem. Wysiadka w Heathrow na ktorym obsluga sklada sie glownie z ludzi z recznikami na glowie. 5 godzin nudy na terminalu bez darmowego internetu i czas na hong kong! Tutaj duzo lepiej, wiecej miejsca darmowy internet, piekne widoki z lotniska. Rzut beretem i jestesmy w Perth o 24:00. Kontrola tego tamtego i jedziemy do domu. Ogolnie bardzo zimno, wracamy i idziemy spac.
Spalem 15h dopiero sie ogarnalem, zrobilem zakupy w postaci kosmetykow, wydalem 45AU$ i wrocilem.
Jest fajnie, sa palmy, poki co nie jest goraco. Jest 18:11, przespalem urodziny kuzynki. Oczywiscie 90% tego co mialem napisac zapomnialem.
Dzieki wszystkim ktorzy byli na pozegnalnej imprezie byloo mega, best party ever, best day ever <3.
Ps.: Kto czyta Bloga niech komentuje, bede wiedzial ze warto pisac. :) Buzi! :*







Kochanie jak bedziesz pisal po angielsku to nie zrozumiem:D heh
OdpowiedzUsuńPierwsza
Siemanko tu wilku w d z jeszcze jeden mach i jeszcze jeden skręt
OdpowiedzUsuńpisz pisz dziweczko. mroczek
OdpowiedzUsuńZoś bedzie śledzić jackowe poczynania w australi! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie! przynajmniej nie bedziesz musiał rozpisywac się każdemu z osobna. Ja też na pewno bedę śledzic Twoje losy w Australi. Mam do siebie troche wyrzutów sumienia ale to moze kiedy indziej;] Milena
OdpowiedzUsuństrasznie żałuje ze nie mogłam być na imprezie, w każdym bądź razie pisz pisz Jacku, bo ja tez będę śledzić;) Ola B.
OdpowiedzUsuńczytam czytam :)
OdpowiedzUsuńsiema Jacek. nawet ja będę czytać! Mroczek mi mówił, że Ola dolatuje do Ciebie za jakiś czas! to niesamowite <3 a w ogóle to gdzie Ty tam mieszkasz ? (pisze Gabi, ta od imprezy z basenem :) :*
OdpowiedzUsuńa myslelismy ze sobie połazisz torche po Londynie
OdpowiedzUsuńjuż po płakusianiu teraz trzeba działać!:)
jaja jak berety
Koć
Jacku jesteśmy z Tobą! :*
OdpowiedzUsuńMadzia :)
Jacusiu tylko na to czekałem aż bedziesz pisał, w pokuju ustawiłem sobie zegarek z Napisem czas u jacaka hihih baw się i goń to życie!!! Te u Ciebie 1.47!
OdpowiedzUsuńChwalba
Lekka chujnia jacuniu ze tak daleko mi na ta impreze :D ale prowadz prowadz bloga, poczytam co tam slychac w wielkim swiecie ^^
OdpowiedzUsuńWojtaszek (KG) :)
Pisz Jacku, pisz... Tak trochę dziwnie bez Ciebie xD Ale dokładnie, jesteśmy z Tobą. Uważaj na rekiny, słońce i dzikie azjatki z Oceanii ;p Aaa kupuje czapeczkę na hola-hola w końcu, tą Hawaii ; D Pzdr! ;*
OdpowiedzUsuńŁukasz
Jakie dzikie azjatki?! grrr zadnych dzikich azjatek nie bedzie, beda same brzydkie!!!!
OdpowiedzUsuńgr gr
Łukasz litosci dla Oli.
Trzymaj się dzielnie Kuzyn! (M&S)
OdpowiedzUsuńJaaacusiu! uważaj jeszcze na węże w pralce:*
OdpowiedzUsuńJust.
ja mam właśnie w domu takich, co na codzień chodzą z ręcznikami na głowie
OdpowiedzUsuńw każdym razie też czytam;D powodzenia!
Aśka W:*
Pisz Jacku, pisz ! Im czesciej i im wiecej tym lepiej, co bysmy wiedzieli zes caly i zdrowy :*
OdpowiedzUsuńLinka.
Jaaacku pisz pisz!
OdpowiedzUsuńAle ty msisz wrócić do Polski i zagrać na moich 21urodzinach!
Póki co życzę Ci ekscytującego życia w krainie pięknych samochodów i kangurów;)
Nadia.
pisz Jacku, bo.. warto. zawsze Cie podziwialam za to, ze nie bales sie siegnac po swoje marzenia. zycze Ci szczescia bo Ty na nie zaslugujesz. fingers crossed! Q.
OdpowiedzUsuńwarto warto pisać Jacku;)Patrycja;)
OdpowiedzUsuńhaha co do azjatek no to Olu nie wiem, nie wiem czy takie one brzydkie ;p nie no Jacek się im oprze spoko ;)
OdpowiedzUsuńpisz Jacku, pisz! krk wierzy w Ciebie ;p
ach, Łukasz wyzej ;]
OdpowiedzUsuńŁukaszu ładne azjatki to tylko w filmach...fabularnch!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń